środa, 25 lipca 2018

Marta Guzowska - "Ślepy archeolog"


 „Ślepy archeolog”  Marty Guzowskiej to książka, którą mieliśmy z moim Pawłem dosłownie na wyciągnięcie ręki podczas zabawy #książkago, zorganizowanej przez Wojewódzką i Miejską Bibliotekę w Gdańsku. Rozwiązując krótką zagadkę, odkryliśmy gdzie ją schowano. Gra miejska odbywała się w całym mieście, więc naprawdę nam się poszczęściło. Ale do czasu… Na miejsce przyjechaliśmy pierwsi i przez kilkanaście minut szukaliśmy jej sami. Przejrzeliśmy wzgórze od szczytu do podnóża i nic… Wszędzie zaglądaliśmy po kilka razy, niestety patrzyliśmy, a nie widzieliśmy. Nagle przyjechała rodzinka, wsadziła rękę w drzewko i koniec poszukiwań. W każdym razie dzięki temu niepowodzeniu, byłam jeszcze bardziej zmotywowana, żeby książkę przeczytać. I oto jest, moja recenzja.

Tom Mara to przystojny, inteligentny i pewny siebie facet.  Jest znanym i cenionym archeologiem w Kreteńskim Centrum Badań Archeologicznym. Jest też ślepy. Nie od urodzenia. Stracił wzrok podczas trzęsienia ziemi, gdy miał osiemnaście lat. I gdyby mógł to nie chciałby odzyskać wzroku. Świetnie radzi sobie w życiu, dzięki temu, że ma znakomicie wykształcone zmysły słuchu i węchu oraz pamięć. „Jednak to jedno zdanie zapamiętałem jeszcze z czasów, kiedy widziałem i mogłem sam czytać książki. I kiedy bawiły mnie jeszcze takie rzeczy.  

„Kiedy wyeliminujesz już wszystko, co niemożliwe, cokolwiek by zostało, jakkolwiek byłoby nieprawdopodobne, musi być prawdą”. Logika przydaje się w życiu każdemu, ale ślepcowi szczególnie. To czego nie widzę, muszę uzupełniać dedukcją.”

„Czasem siadam na piasku, zdejmuję buty, podwijam spodnie i brodzę po kolana w wodzie, zimnej bez względu na porę roku. Kiedy indziej tylko stoję i słucham rytmu fal, który nigdy się nie zmienia.”


Wydarzenia mają miejsce podczas sezonu wykopaliskowego na uroczej wyspie. Wszystko idzie świetnie do momentu, w którym na terenie wykopalisk zostają odnalezione zwłoki dwojga polskich turystów z ranami postrzałowymi, a tytułowy bohater zaczyna dostawać wiadomości z niepokojącymi łamigłówkami. Skąd trupy na odległych wykopach? Kto bawi się w zagadki z Tomem i czy uda mu się je rozwiązać? A co jeśli się nie uda?
Był to mój pierwszy kontakt z twórczością Marty Guzowskiej. Zainteresowała mnie na tyle, że pewnego dnia sięgnę po inne jej książki. Jej debiut to „Ofiara Polikseny” za który otrzymała Nagrodę Wielkiego Kalibru. W jej dorobku znajdują się również: „Głowa Niobe”, „Czarne światło” czy „Reguła nr 1”. „Ślepy archeolog” to powieść w której autorka łączy temat dobrze jej znany, czyli archeologię, którą zajmuje się od dwudziestu lat, ze sferą której nie zna czyli ślepotą. Dla mnie jako laika w obu tych dziecinach, zrobiła to perfekcyjnie i uwierzyłam jej we wszystko. Pobudziła moją ciekawość do tego stopnia, że sama przez chwilę próbowałam chodzić po domu z zamkniętymi oczami, oczywiście z mizernym skutkiem.
                Guzowska wplotła w fabułę wiele wątków, które mylą trop czytelnika. Narracja jest pierwszoosobowa co zakłóca rzeczywisty odbiór sytuacji. Czytelnik zaczyna się zastanawiać co jest rzeczywistością, jaki jest rzeczywisty przebieg wydarzeń, a co jest tylko wymysłem Toma. Zostało zasiane ziarno zwątpienia. Czyta się z zapartym tchem. To jest ta książka, kiedy wieczorem mówisz sobie „ Jeszcze tyko jedna strona”, a na zegarku już późna godzina…
Przez całą książkę przeszłam z ogromnym zainteresowaniem. Zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Polecam ją każdemu, a zwłaszcza miłośnikom dobrych kryminałów. Jednak zakończenie mnie zaskoczyło, niestety na niekorzyść. Odniosłam wrażenie jakby powietrze dla tej lektury skończyło na kilka stron przez metą. Gdyby nie to, książka dostałaby 6+ w moim prywatnym rankingu.

Jeśli masz ochotę jako pierwszy czytać takie książkowe skarby polecam www.czytampierwszy.pl .

poniedziałek, 23 lipca 2018

Wojciech Chmielarz - "Żmijowisko"


Kiedy tylko zobaczyłam okładkę książki „Żmijowisko” wiedziałam, że muszę czym prędzej ją przeczytać. Nie miałam wcześniej styczności z twórczością Wojciecha Chmielarza, tym bardziej jestem miło zaskoczona, jak bardzo wciągnął mnie ten thriller. Na pewno nie będzie to ostatnia jego książka, którą przeczytam.


„Żmijowisko” to powieść o rodzicach którzy stracili dziecko. Córkę, która zniknęła podczas rodzinnego wyjazdu. Ojciec wraca po roku w to samo miejsce, aby kontynuować poszukiwania.

„Ady już nie było. Zniknęła. Rozpłynęła się w ciemnościach letniej nocy. Pozostawiła po sobie ogromną dziurę. Kamila była przekonana, że nigdy nic jej nie wypełni. Myliła się. Wypełnił ją, aż po same brzegi, matczyny ból po straconym dziecku.” 

Akcja dzieje się w tytułowym Żmijowisku, niewielkiej wsi gdzieś na pomorzu. Rodzinna Agroturystyka, zaraz po rodzicach dziewczyny, została najbardziej dotknięta zniknięciem nastolatki. Przez cały rok właściciele zdążyli odczuć finansowo jak zmniejszył się ruch w interesie. Zaś wątek syna właścicieli, Damiana i Sabiny- nowej mieszkanki wsi, to mocno angażujący emocje epizod. Niestety nie te pozytywne. Ta dziewczyna z Sopotu to najgorsze co może spotkać niedowartościowanego chłopaka z wioski. Od pierwszych chwil czytelnik wie, że to nie będzie nic dobrego.

„Był tylko narzędziem w jej rękach, ale pogodził się z tym. Nawet mu się to podobało. Każdy ma swoje miejsce w życiu. Jego było przy niej.”

Kiedy dowiemy się czy dziewczyna żyje? Czy jeśli jednak nie, to kto jest zabójcą? Żmijowisko to odpowiedni przymiotnik nie tylko dla nazwy miejscowości…

Przypadł mi do gustu sposób pisania Wojciecha Chmielarza. Wyczuwalna różnica w stylu, w zależności kto był w centrum uwagi rozdziału. Jeśli młodzież, to użyty jest bardziej młodzieżowy i wulgarny ton. Jeśli wiejscy dorośli to następował inny dobór słów niż u miastowych.
Podobało mi się psychologiczne podejście do bohaterów, każdemu z nich autor poświęca trochę uwagi. Poszczególne postacie są ukazane w momencie tragicznych zdarzeń, po upływie kilku miesięcy oraz teraz, w rocznicę zaginięcia dziewczyny. Każdemu z nich daje szansę, aby czytelnik go poznał. Niekoniecznie polubił.  Mnie osobiście żaden z nich nie przekonał. Im bliżej ich poznawałam tym większą wzbudzali niechęć.
Przeskakiwanie pomiędzy scenami i czasem akcji może niektórych zniechęcić i wprowadzić w zamieszanie. Jednak jeśli uważnie się czyta książkę, a nie tylko przeskakuje ze słowa na słowo( byle więcej i szybciej), łatwo jest połączyć wszystko w całość.
Po przeczytaniu zakończenia musiałam chwilę do siebie dojść. Nie spodziewałam się takiej bomby, chociaż teraz kalkulując na zimno, rzeczywiście autor daje trochę „znaków”.
Polecam wyjadaczom, ale również amatorom kryminałów i wszelkich zacnych książek. Mam nadzieję, że pozostała twórczość Wojciecha Chmielarza jest tak samo dobra albo i lepsza.

Jeśli masz ochotę jako pierwszy czytać takie książkowe skarby polecam www.czytampierwszy.pl .

sobota, 21 lipca 2018

Tomasz Marchewka - "Wszyscy patrzyli, nikt nie widział"

Ostatnio mam dobrą passę! Pochłaniam książki jedna za drugą.
Ale zanim zabiorę się za nową pozycję, napiszę kilka słów o tej którą właśnie skończyłam czytać.

"Wszyscy patrzyli, nikt nie widział" to debiut Tomasza Marchewki, ale w ogóle nie daje po sobie poznać.  Po samej lekturze nigdy bym tak nie stwierdziła. Do tej pory wiedziałam, że autor pracował nad grą Wiedźmiń 3: Dziki Gon oraz dodatkiem do gry Krew i Wino.

"Uliczne przysłowie Hausenberga mówi, że prawdziwy mężczyzna musi w życiu zrobić trzy rzeczy. Po pierwsze, owo życie przegrać, czyli stracić wszystko, co posiada. Po drugie, odrodzić się dla nocy i odegrać z zyskiem, bo uczyni go to mocniejszym niż kiedykolwiek. Po trzecie, spłodzić syna - tak po prostu, bez dodatkowych warunków".

Doskonałe podsumowanie miasta w którym żyje młody Slava, uzdolniony szuler, pełen ambicji która doprowadzi go w niebezpieczny zaułek z którego nie uda mu się wyjść, albo wyjdzie zapamiętany przez wszystkich.

Przyjemna powieść o kanciarzach i oszustach, o przemocy i hazardzie.
Warto zajrzeć w świat tej bandyterki. Polecam ;)



Książkę przeczytałam w wersji elektronicznej dzięki stronie www.czytampierwszy.pl

Zgadnij Kto - Chris McGeorge

"W wieku jedenastu lat Morgan Sheppard rozwiązuje zagadkę niespodziewanej śmierci swojego nauczyciela matematyki. Mimo że wyglądała...

Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl